Morawiecki powinien podać się do dymisji

Kmicic z chesterfieldem

Przynajmniej cztery skupy złomu ze Szczecina otrzymały propozycję zakupu od Polskiej Żeglugi Bałtyckiej słynnej stępki – wynika z informacji serwisu wSzczecinie.pl.

Więcej o prze”stęp(ka)cy Morawieckim >>>

Polacy nie powinni płacić za nieudolność pisowskiego rządu. Kary powinny być zapłacone z partyjnych pieniędzy #PiS.

– Wszelkie kary stają się bezprzedmiotowe. Czyli od dzisiaj bądź od jutra w ogóle ten problem nie istnieje – mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki po osiągnięcia porozumienia z Czechami. Czy rzeczywiście niemal 70 mln euro kary za niedostosowanie się do decyzji TSUE pójdzie w niepamięć? Eksperci nie mają wątpliwości – trudno sobie to wyobrazić.

Więcej o totalnym kłamstwie Morawieckiego ws. Turowa >>>

Nie żyje Maria Nurowska. Słynna pisarka miała 77 lat. „Wielcy ludzie tak naprawdę nigdy nie odchodzą”.

Prof. Matczak o synu raperze

Michał nie chce dostać w mordę. Nikt nie chce. Ale to, co Michał mówi, rozbraja nienawiść drugiego człowieka.

Obszerny fragment książki prof. Marcina Matczaka „Jak wychować rapera. Bezradnik” >>>

Kmicic z chesterfieldem

Na trumnach do władzy, po trupach do celu.

Powstanie warszawskie. Z maturalnej klasy humanistycznej zginie siedmiu, wśród nich Baczyński. Z równoległej matematyczno-fizycznej jedenastu, w tym “Rudy”, “Alek” i “Zośka”. Z przyrodniczej pięciu.

O klasie wybitnych, w której uczył się K. K. Baczyński i inni polegli w PW >>>

Rocznica powstania warszawskiego. Jeśli nie skończymy w Polsce ze wzajemną nienawiścią i pogardą, stanie się najgorsze: stracimy wolność – ostrzega Wanda Traczyk-Stawska, weteranka powstania warszawskiego.

Rozmowa z Wandą Traczyk-Stawską >>>

Minister Ziobro zgłasza wątpliwość, czy prawo do sprawiedliwego sądu jest zgodne z konstytucją. A co z lewackim zakazem tortur?

Felieton Pawła Wrońskiego >>>

 

View original post

Czarnosecinni Przyłębscy

Renata Grochal:

Byli za świeckim państwem i aborcją na życzenie, ale postawili na PiS. „Mają talent wchodzenia w wiry wznoszące i szukania wpływowych przyjaciół”. W świątecznym „Newsweeku” polecam mój tekst o Julii i Andrzeju Przyłębskich, pierwszej parze pisowskiej zmiany.

Mimo że John le Carré nigdy nie napisał powieści o Polsce (choć Polacy pojawiają się w jego powieściach często, zazwyczaj w raczej nieprzychylnych kontekstach), zastosowanie jego diagnoz dotyczących „peryferiów globalizacji” (Ameryki Łacińskiej, Afryki, Azji) do naszego kraju dałoby bardzo ciekawe efekty – pisze Cezary Michalski, wspominając zmarłego pisarza.

Wiecej o John le Carré opisanym przez Cezarego Michalskiego >>>

Przed warszawskim kościołem Św. Krzyża stanęli ci, którzy chcieli oddać hołd ofiarom pedofilii w Kościele i ci, którzy odmawiali różaniec, żeby „zadośćuczynić nienawiści do Kościoła”. Babcia Kasia, niestrudzona uczestniczka wszystkich protestów, znów trafiła do policyjnego radiowozu.

Więcej o proteście przeciw pedofilii w Kościele kat. >>>

Kardynał Stanisław Dziwisz miał przez dziesięciolecia wykorzystywać swoją pozycję do tuszowania afer pedofilskich w Kościele. Jedne sprawy zamiatał pod dywan, bo dotyczyły jego kolegów, inne – bo dostawał pieniądze od sprawców.

Omawianyy reportaż TVN24 „Don Stanislao”. ^ afer pedofilskich krytych przez Dziwisza >>>

 

Ponure gęby PiS

Andrzej Duda – choć wielokrotnie złamał konstytucję, ułaskawił partyjnych kolegów przed prawomocnym wyrokiem oraz pedofila, pomógł w destrukcji Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i w instalacji w systemie dublerów – cieszy się zaufaniem ponad 50 proc. Polaków. Dziennikarscy dawcy opinii bardziej są jednak zajęci rozmową Rafała Trzaskowskiego z didżejem o Jamiroquai, niż piętnowaniem niszczenia państwa prawa przez nihilistyczną, populistyczną, amoralną władzę.

Na tym polu wygrywa. Tańczymy tak, jak prezes PiS zagra. Chce, żebyśmy zajmowali się tematami zastępczymi, zajmujemy się. Chce, żebyśmy widzieli w nim dobrodusznego obrońcę zwierząt, widzimy. Chce, żebyśmy się wzajemnie zagryzali, zagryzamy się. Piszę „my”, ale mam na myśli tę część opinii publicznej, która stoi po stronie wartości demokratycznych.

Niedrukowanie wyroku TK, usuwanie prof. Gersdorf, przejęcie TVP i Polskiego Radia, reasumpcja Piotrowicza, nielegalne głosowanie w Sali Kolumnowej, ksiądz Sawicz i niewyjaśnione losy koperty, protest niepełnosprawnych i gra z nimi PiS-u, GetBack, nagrody, które im się należały, gest Lichockiej, gest Pyzika, wiece miesięcznicowe, aneksja placu Piłsudskiego pod budowę pomników, neo-KRS, „gorszy sort”, „mordy zdradzieckie”, „chamska hołota”, okradanie PCK, deforma edukacji, SKOK, KNF, Banaś, „dwórki” Glapińskiego, Misiewicz i Macierewicz, maseczki od instruktora narciarskiego, respiratory widma od handlarza bronią, loty Kuchcińskiego, wycinka Puszczy Białowieskiej, upadek Janowa, TW Wolfgang, przejęcie Muzeum II Wojny Światowej, cenzura w Trójce, Kujda, dwie wieże, 2 miliardy na TVP zamiast na onkologię, afera billboardowa, Solvere, śmierć Igora Stachowiaka, samospalenie człowieka, zamach na Adamowicza…

To wszystko nie działa. Gdy władza postanowiła ostatecznie zlikwidować Trójkę – radio autorskie, radio z tradycjami, radio symboliczne dla kilku pokoleń wrażliwych słuchaczy – pojawiło się kilka kombatanckich westchnień (których wprawdzie zabrakło, gdy w 2016 roku PiS wszedł do Jedynki z listami proskrypcyjnymi, by usunąć „nieprawomyślnych”, ale pal sześć), ale głównie pojawili się następcy, którzy gładko weszli w miejsca usuniętych koleżanek i kolegów. Marcowi redaktorzy. Towarzysz Szmaciak. Wszystko już było.

Trwa dopasowywanie się do bata i jest to gorzka lekcja ostatnich pięciu lat. Polacy darzą szacunkiem Dudę, mainstreamowe media udają, że PiS jest normalną partią, która nie przeprowadza zamachu na państwo prawa, dominuje pogląd o „dwóch stronach sporu”,

Być może rację mają ci, którzy mówią, że Kaczyński przegra, gdy zmiecie jego rządy kryzys gospodarczy, z którym – przez lekkomyślne rozdawnictwo i nieokiełznane skutki ekonomiczne pandemii – nie będzie w stanie sobie poradzić nawet przy pomocy kłamstw Morawieckiego.

Ale być może jest inaczej, skoro nawet ślepa uliczka wojny kulturowej, w jaką zapędza nas PiS, nie jest w stanie otrzeźwić utopijnych liderów opinii, którzy nie rozumieją, że wybory wygrywa się w centrum i nie przy pomocy ulicznych ekscesów, choćby i w najsłuszniejszej sprawie.

Jest taki wiersz Kazimierza Wierzyńskiego –

– który przytaczam w całości:

Zaaklimatyzujemy się
Zaaprowidujemy się
Postarzejemy się
Przyzwyczaimy się
Pogodzimy się

Wszystko się jakoś zabliźni
W naszej pijanej ojczyźnie
W ranach pajęczyna
W dziurawych ścianach mech
Minie jeden miniony okres
Jedna kolejka
Minie drugi miniony okres
Setna kolejka
Mała stabilizacja
Wielka kapitulacja
Aklimatyzacja
Racja racja
Śmiech.

I jest znamienny fragment wiersza Zbigniewa Herberta

W Utyce
obywatele
nie chcą się bronić

w mieście wybuchła epidemia
instynktu samozachowawczego

świątynię wolności
zamieniono na pchli targ

senat obraduje nad tym
jak nie być senatem

obywatele
nie chcą się bronić
uczęszczają na przyspieszone kursy
padania na kolana

biernie czekają na wroga
piszą wiernopoddańcze mowy
zakopują złoto

szyją nowe sztandary
niewinnie białe
uczą dzieci kłamać

otworzyli bramy
przez które wchodzi teraz
kolumna piasku

poza tym jak zwykle
handel i kopulacja
(…)

Czas wyciągnąć wnioski. Na nowy początek.

Małgorzata Kidawa-Błońska dla dobra Polski powinna zostać prezydentem

Kmicic z chesterfieldem

Donald Trump nie radzi sobie w polityce zagranicznej. Już kilka razy zaprezentował się, jako niestabilny sojusznik (Kurdystan, Syria), a konflikt z Iranem pokazuje jak na dłoni, iż prezydent USA może wywołać konflikt światowy, wręcz gorącą wojnę.

Do tego USA tracą znaczenie na świecie, a tym samym straty odczuje cały Zachód demokratyczny. W miejsce USA wchodzą Chiny, które nawet bardziej pasują krajom muzułmańskim ze względu na podobny autorytaryzm partyjno-religijny.

Więcej >>>

W nocy z 7 na 8 stycznia czasu irackiego Irańczycy wystrzelili 15 rakiet w stronę dwóch baz, w których znajdują się żołnierze Amerykańscy. To odpowiedź na zabicie przez Amerykanów irańskiego generała Sulejmaniego. Otwarta wojna? Deeskalacja jest jeszcze możliwa. Wszystko zależy od decyzji Donalda Trumpa

Iran zapowiadał zemstę i właśnie jej dokonał. W nocy wysłał rakiety w stronę dwóch amerykańskich baz w Iraku: al-Asad i Erbil.

Wszyscy komentatorzy zgodnie zapowiadali, że odpowiedź nadejdzie. Irańczycy postanowili uderzyć już dzień po pogrzebie generała…

View original post 574 słowa więcej

 

Prezes odchodzi, PiS zaczyna się walić. Dlatego takie złodziejstwo i łapanie, co popadnie

Odejście Jarosława Kaczyńskiego z polityki będzie oznaczało koniec PiS i Zjednoczonej Prawicy. Choć niektórzy znający kulisy działania partii rządzącej twierdzą, że nie taki prezes straszny, jak go malują, ponoć to on nadal rozdaje karty w prawicowym obozie.

Tyle że w ostatnim czasie w tym ostatnim doszło do zmian na szachownicy. Hetmani stają się powoli pionkami, zaś dotychczasowe pionki walczą o oficerskie pagony.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że Kaczyńskiego nie było na ostatnich urodzinach Radia Maryja. To nie był foch. To jasne pokazanie o. Tadeuszowi Rydzykowi, że przestał być niezbędny. Zresztą nie tylko on.

Ziobro i inni do odstawki?

Na dworze prezesa urośli ostatnio Mariusz Błaszczak, Joachim Brudziński, Anna Bielecka, Julia Przyłębska, Maciej Łopiński i Krzysztof Sobolewski. Tyle że ponoć nawet oni nie mogą liczyć na 100-procentowe zaufanie Kaczyńskiego, który w polityce z niejednego pieca chleb jadł.

By nie szukać daleko, wystarczy zauważyć, że wpływy stracił Waldemar Paruch. Kaczyński przez długi czas wierzył w jego analizy i badania. A te pokazywały, że PiS wygra wybory do Sejmu i Senatu i będzie miał tam większość konstytucyjną. Skoro idzie tak dobrze, po co zmieniać strategie. Okazało się jednak, że Paruch mylił się. Przez to wypadł ponoć z łask lidera.

To jednak nie wszystko. Prezes nie jest także zadowolony z tego, że Porozumienie i Solidarna Polska zrobiły dobre wyniki w wyborach do Sejmu. Dziś nie może nawet nazywać tych partyjek przystawkami, bowiem bez nich straci władzę. Jak kłopotliwy to fakt, pokazała walka o 30-krotność, jaką podjął Jarosław Gowin.

Większa liczba posłów równała się jednak utracie zaufania w oczach Kaczyńskiego. Zbigniew Ziobro i Gowin mogą czuć się zagrożeni.

PiS bez Kaczyńskiego

Co gorsza, takim zachowaniem i niechęcią do partnerów rosnących w siłę, Kaczyński osłabia PiS, a może nawet skazuje na przyszły upadek. Dlaczego? Zauważmy, że PO potrafiło przetrwać odejście Andrzeja Olechowskiego, potem polityczny upadek Macieja Płażyńskiego i wreszcie przeprowadzkę Donalda Tuska do Brukseli. Dziś może i partia jest podzielona, ale nadal stosunkowo silna.

A teraz wyobraźmy sobie PiS bez Kaczyńskiego. Ten nie wychował sobie następcy. Po jego odejściu z polityki (a to musi nastąpić np. przez kwestie biologiczne) jego polityczne dziecko rozpadnie się na małe ugrupowania, które mogą nawet zostać skonsumowane przez Porozumienie lub Solidarną Polskę. Prezes nie ma bowiem w swoim otoczeniu delfina, ale dwa żarłoczne rekiny, które – gdy tylko poczują krew – zaatakują i wyrwą dla siebie jak najwięcej mięsa. Wątpliwe, by bracia Kaczyńscy tak wyobrażali sobie dziedzictwo PiS, gdy zakładali partię ok. dwie dekady temu.

Kmicic z chesterfieldem

Kogo ewentualnie miałby na myśli wielki Honore de Balzac, gdy pisał o zerach poprzedzających nazwisko.

„Niektóre istoty są jak zera. Trzeba im cyfry, która by ich poprzedzała, a wówczas nicość ich nabiera dziesięciokrotnej wartości.”.

Najlepszy plan posegregowania śmieci.

Tomasz Sakiewicz i media, którymi kieruje, rozpoczęły kolejną ohydną kampanię. Tym razem jej celem ma być szkalowanie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

Ta obrzydliwa akcja ma polegać na wysyłaniu marszałkowi kopert. Nagonka na prof. Grodzkiego od kilku tygodni trwa też w kontrolowanych przez PiS państwowych mediach.  – „We wtorek na konferencji prasowej obnażę kłamstwa i pokażę, że to nie jest atak na doktora Grodzkiego, który przez 36 lat lekarskiej praktyki nie miał najmniejszej sprawy o naruszenie etyki czy korupcję. To atak na polski Senat i funkcję marszałka” – zapowiedział w „Gazecie Wyborczej” Tomasz Grodzki.

– „Obrzydliwe. Szczujecie na człowieka. Mało wam śmierci Adamowicza? Jak można tak kłamać, niszczyć czyjeś życie, bez grama dowodów?!”…

View original post 1 868 słów więcej

 

Pisowcy kradną coraz więcej, bo czują zbliżający się koniec

– Pisałem wielokrotnie, że to się stanie. Piotr B. poseł PiS poprzedniej kadencji i szef wrocławskich struktur partii, usłyszał zarzuty m.in. okradania kontenerów PCK. Z części tych pieniędzy mógł sfinansować swoją kampanię w 2015 r. – pisze dziennikarz Jacek Harłukowicz (Gazeta Wyborcza Wrocław).

– Piotr B. nie był jedyną osobą, która swoją kampanię mogła finansować środkami ukradzionymi z PCK. Jak ujawniliśmy już dwa lata temu w „Wyborczej”, kolejne siedem tysięcy Bartłomiej Ł.-T. wpłacił przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r. na rzecz kampanii wyborczej Anny Zalewskiej, do maja minister edukacji w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego, a obecnie eurodeputowanej – informuje „Gazeta Wyborcza”.

Mec. Roman Giertych: „Poseł PiS okradł PCK – ustaliła prokuratura. Okradają dzieci z Syrii ustalili dziennikarze. Kradną w spółkach, kradną w ministerstwach, kradną w agencjach, państwowych bankach i funduszach. Kradną coraz bezczelniej, bo czują zbliżający się koniec. Kleptokracja – rządy złodziei”.

– Okradanie kontenerów PCK powinien obejmować osobny paragraf kodeksu karnego, gdzieś w okolicy rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia – komentuje gen. Jarosław Stróżyk.

Reakcje internautów:

„Użycie w nazwie partii rządzącej obecnie resztkami tego co zostało z Polski, słów prawo i sprawiedliwość, należy traktować albo w kategoriach humorystycznych, ewentualnie jako poważne nadużycie semantyczne”.

„Okradać najuboższych i poszkodowanych przez los… Wstydu nie macie towarzysze z PiS, a Zalewska w nagrodę siedzi w PE za euro”.

Zero zaskoczenia. Moralne szambo wszechobecne wśród tego środowiska to standard od zawsze!”.

– Pani Kempa musiała nieźle nawywijać skoro tak boi się kontroli NIK. Biorąc pod uwagę dorobek pani Kempy jako ministra odpowiedzialnego za kwestie uchodźców to kiedy poznamy koszty jej funkcjonowania to może rzeczywiście być spory skandal – mówi poseł Sławomir Nitras.

Kmicic z chesterfieldem

Sąd Najwyższy opublikował ponad 40-stronicową opinię do projektu ustawy, która ma wprowadzić zmiany w ustroju sądów powszechnych oraz SN. Pierwsza Prezes SN, prof. Małgorzata Gersdorf wyraziła w nim dezaprobatę dla proponowanych zmian. Zdaniem wnioskodawców projekt ma przeciwdziałać „anarchii” w wymiarze sprawiedliwości, jednak zdaniem SN, w dłuższej perspektywie może on prowadzić nawet do polexitu. Opinia została złożona wczoraj w kancelarii Sejmu. jej treść dziś pojawiła się dziś w serwisie internetowym SN.

SN w swojej opinii stwierdza, że „skutki, do których wywołania dąży Projektodawca, pozostają w sprzeczności z zasadą pierwszeństwa prawa Unii Europejskim nad prawem krajowym”. Poza tym, według niego, projektodawca proponowanymi przepisami chce wymusić na sędziach niestosowanie prawa Unii Europejskiej w zakresie, który wynika między innymi z listopadowego wyroku TSUE, dotyczącego organizacji pracy w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Może to, z dużym prawdopodobieństwem prowadzić do wszczęcia przez instytucje UE procedury o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom wynikającym z traktatów, a w…

View original post 2 648 słów więcej

 

PiS jest jak WRON, a prezes to Jaruzelski

Prawnik Michał Wawrykiewicz o słowach Jarosława Kaczyńskiego na temat głośnej ustawy PiS o sądach.

– Projektem noweli ws. ustroju sądów chcemy powstrzymać wysadzenie w powietrze wymiaru sprawiedliwości, bo to, co zaczęło się dziać w wymiarze sprawiedliwości, to już właściwie jest anarchia – powiedział Kaczyński w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

– Nasza ustawa o sądach nie wyprowadza nas z Europy, jak twierdzi opozycja. Ona nas w końcu w kwestii sądownictwa do niej wprowadza. Koniec z rozwiązaniami odziedziczonymi po komuniźmie. Teraz zrobimy to tak, jak robią to państwa starej Uni Europejskiej – dodaje poseł PiS-u Kazimierz Smoliński.

Ustawa przewiduje m.in. karanie finansowe sędziów, jak i wyrzucenie ich z zawodu.

Bartosz Kramek (Fundacja Otwarty Dialog): Nie anarchia sędziów, a uzurpacja władzy. Wczoraj była rocznica stanu wojennego – analogie są oczywiste: PiS jest jak WRON, a prezes to Jaruzelski. Antykonstytucyjna legislacja nie jest prawem, tak samo, jak Trybunał Konstytucyjny i Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie są sądami i pozory legalizmu niczego nie zmienią”.

Waldemar Kuczyński (publicysta): Drań stojący ponad prawem, złodziej władzy, uzurpator, gwałciciel Konstytucji ma czelność nazywać anarchią opór sędziów przed jego niszczeniem państwa prawa, po to by mógł bawić się Polską, jak gówniarz w piaskownicy. Co wyście Polacy zrobili z własnym krajem? Choćby PiS skopiował system prawny najbardziej demokratyczny, zamieni się on w system sądów lokajskich, dlatego, że Polska rządzona jest przez stojącego ponad prawem zwykłego posła, od którego decyzji zależy los każdego w strukturze państwa, a jego samego prawo nie obejmuje”.

Na słowa Kaczyńskiego zareagował także mec. Michał Wawrykiewicz. – Jak Pan śmie rzucać takie oszczerstwa wobec polskich sędziów – napisał prawnik w kierunku prezesa PiS.

Reakcje internautów:

Zła wiadomość dla pana Jarka – sędziowie nie pozwolą sobie nałożyć kagańca. A kiedyś pana osądzą”.

PiS chce teraz powstrzymać wysadzenie w powietrze wymiaru sprawiedliwości, do którego sam doprowadził. Zdecydował więc zrobić jego demontaż. Chcą przygotować grunt do zbudowania systemu władzy monopartyjnej, na wzór państwa totalitarnego”.

Powiedzcie Kaczyńskiemu, że to on i jego ludzie wprowadzili anarchię. Począwszy od niepublikowania wyroków do ich niewykonywania. To także ocena wyroków pod kątem czy są korzystne dla władzy. Mam nadzieję, że spotka ich za to odpowiednia kara”.

Kmicic z chesterfieldem

„Nie obywatel jest dla sądu, tylko sąd dla obywateli. To wynika z Konstytucji, tylko państwo sędziowie nie chcą Konstytucji w ten sposób czytać. Nie są elitą polskiego społeczeństwa, uzurpują sobie tę nazwę. Dziwią się, że ludzie nazywają ich kastą, a jakże to nazwać inaczej?” – te słowa prezydenta zarejestrowała kamera OKO.press. Byliśmy na spotkaniu z Dudą

„Stary układ mocno się trzyma, wciąż ma władzę nad ludźmi i nie chce pozwolić zabrać sobie przywilejów. Dlatego przywrócenie w Polsce sprawiedliwych sądów jest tak trudne – mówił prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z mieszkańcami Nowego Miasta Lubawskiego w środę 11 grudnia 2019. Aż cały się prężył i kręcił w charakterystyczny sposób głową.

Był tam z kamerą Robert Kowalski, twórca relacji filmowych OKO.press, z których powstały już trzy pełnometrażowe dokumenty.

Robert Kowalski: „Prezydent zaczął wizytę w Nowym Mieście Lubawskim od udziału w poświęceniu nowej hali fabryki »Szynaka…

View original post 1 999 słów więcej

 

Program opozycji jest konkretny i zdaje się, że PiS zostanie odsunięty od władzy jeszcze przed upływem tej kadencji Sejmu

GRODZKI: ekonomia nie może ograniczać prawa do czystego powietrza. KIDAWA-BŁOŃSKA: obywatele muszą się bronić przed władzą, trzeba z tym skończyć. CZARZASTY: Władza z piekła rodem im bardziej sama się boi, tym bardziej nęka innych. MORAWSKA-STANECKA: Praw człowieka nie można przestrzegać częściowo. BODNAR: na Kongresie poszukamy drogowskazów dla władzy

Wielkie święto zagrożonej w Polsce demokracji, czyli III Kongres Praw Obywatelskich – zorganizowany przez RPO i Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE – otworzył rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.

W największej sali POLIN (Muzeum Historii Żydów Polskich) głos zabrała też czwórka opozycyjnych marszałków: marszałek Senatu Tomasz Grodzki (PO), wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (SLD) i wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Wiosna).

Przy wszystkich różnicach poglądów i temperamentu wszyscy krążyli wokół pytania, jak odpowiedzieć na dwa najważniejsze wyzwania stojące przed Polską: nadciągającym kryzysem klimatycznym oraz kryzysem praworządności i naruszeń praw człowieka, jaki prokurują rządy PiS., w tym najnowszej odsłony, czyli „ustawy dyscyplinującej”. Wskazywali też na wielką rolę, jaką odgrywa dziś Adam Bodnar, jak powiedziała Morawska-Stanecka, „rzecznik praw człowieka”.

Nawiązywali do przypadającej dziś 38. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, która pozostaje w zbiorowej pamięci symbolem zamachu władzy na wolność, niezależnie od tego, jak 13 grudnia 1981 był osobiście przeżywany (Bodnar miał 4 lata, Morawska – 13, Czarzasty – 21,  Grodzki – 23, a Kidawa – 24 lata).


OKO.press zaprasza na „swój panel” na Kongresie „Outsourcing misji. Media prywatne i obywatelskie w czasach chaosu medialnego próbują zastępować TVP”. Wystąpią: Tomasz Sekielski, Aleksandra Sobczak, Włodek Ciejka, Kalina Błażejowska oraz Edwin Bendyk w nowatorskiej roli Rzecznika Praw Publiczności. Moderują Piotr Pacewicz i Magdalena Chrzczonowicz z OKO.press. Sobota 14 grudnia o godz. 09:00 w POLIN, sala nr 3.


Poniżej zapisy wystąpień RPO i marszałków Sejmu i Senatu. Tytuły i skróty od redakcji

Bodnar: poszukamy rekomendacji i drogowskazów dla władzy publicznej

„Pierwszy Kongres Praw Obywatelskich w 2017 roku był poświęcony diagnozie sytuacji w Polsce, przestrzeganiu praw i wolności, a także świętowaliśmy 30-lecie instytucji RPO.

Drugi Kongres (2018) to była refleksja nad siłą społeczeństwa obywatelskiego oraz nad wpływem organizacji pozarządowych na zmianę rzeczywistości.

Trzeci Kongres – ostatni w mojej kadencji (kadencja Bodnara kończy się we wrześniu 2020 – red.) – będzie próbą refleksji nad wyzwaniami cywilizacyjnymi i rozwojowymi, widząc je z perspektywy praw człowieka.

Wobec jakich wyzwań wobec praw człowieka staniemy w najbliższych 15 -20 latach? Najważniejsze to:

  • zmiany klimatyczne,
  • rozwój nowych technologii,
  • problemy demograficzne,
  • akceptacja dla wartości demokratycznych ze strony młodzieży,
  • oraz kryzys praworządności.

Mam wrażenie, że te problemy i wyzwania, które wpływają i będą wpływać na codzienne życie nas wszystkich, obywateli, nie są przedmiotem dyskursu publicznego.

Nie prowadzimy jako państwo debaty strategicznej, nie mamy sztabów kryzysowych, nie szukamy rozwiązań czy choćby wizji, jak reagować  na nadciągające potężne zagrożenia.

Decyzje podejmowane są często w sposób emocjonalny, ad hoc, bez poważnej refleksji, debaty, bez uwzględnienia znaczenia krajowych decyzji dla polityki na szczeblu europejskim czy wręcz globalnym.

Dlatego III Kongres postara się szukać rekomendacji dla władz publicznych, a nawet więcej – poszukamy drogowskazów, zasad i wartości, którymi władze powinny się kierować. Jestem przekonany, że uczestnicy i uczestniczki Kongresu kierować się będą dobrem wspólnym.

Liczę na to, że Kongres da przestrzeń do poważnej dyskusji, spotkania ludzi z różnych środowisk – także z Polski lokalnej. Bo o prawach człowieka trzeba też rozmawiać konkretnie i pragmatycznie, poruszać tematy nie tylko atrakcyjne dla mediów, które bywają rozważane w sposób tak abstrakcyjny, że trudno je przełożyć na konkretne problemy obywateli.

Z praktyki Biura RPO wynika, że ochrona praw dotyczy często małych spraw i problemów, które mogą wydawać się niszowe, ale są fundamentalne dla określonej grupy ludzi.

Będziemy też dyskutować o instytucjach, które chronią prawa, o ich niezależności oraz o znaczeniu służby publicznej dla silnego i stabilnego państwa.  Kongres rozpoczynamy w 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

Minęło sporo czasu, ale data 13 grudnia musi nam zawsze przypominać, że prawa i wolności nie są dane raz na zawsze, że o demokrację, prawa człowieka i praworządność trzeba zabiegać każdego dnia.

Chciałbym, aby to poczucie dbałości i odpowiedzialności za stan przestrzegania Konstytucji RP towarzyszyło nam w debatach kongresowych.”

Grodzki: ekonomia nie może dominować nad prawem do czystego powietrza 

„Data dzisiejszego Kongresu jest szczególna. Odbywa się 38 lat po tym, jak prawa obywatelskie zostały podeptane i zginęły pod gąsienicami czołgów stanu wojennego. Przeszliśmy długą drogę do budowy demokracji. Ten kongres jest tego owocem.

Cieszę się, że jako Europa możemy się radować wieloma dziesiątkami lat spokoju. To jest niewątpliwy sukces praw człowieka i obywatela. Ale  stoimy w obliczu nowych wyzwań: obrony praworządności, tworzenia obszarów czystego powietrza, rozwiązania sprawy bezrobocia i kwestii azymutu młodych ludzi. Mam nadzieję, że będą to tematy Kongresu.

Szczególnie zmartwiło mnie, że Komisja Europejska stworzyła właśnie (12/13 grudnia) wyjątek dla Polski w budowie Europy z czystym powietrzem.

Dostaliśmy dłuższy okres na dostosowanie się do celów, które stawia sobie Europa, z przyczyn ekonomicznych, choć inne kraje postkomunistyczne,  w tym Czechy i Węgry, które zgodziły się na proponowane daty programu, też je mają.

Mówię i jako Marszałek Senatu, i jako chirurg klatki piersiowej, który przez trzydzieści lat operował płuca. Nie mogę się pogodzić, że ekonomia miałaby dominować nad prawem człowieka do czystego powietrza.

Apeluję do rządzących, żeby mimo wyjątku stworzonego dla Polski, starali się, aby także u nas było czyste powietrze. Deklaruję też inicjatywę senacką w tym zakresie. Naszym celem jest Zielona Europa.

Powietrze nie zna granic,

jeśli wszystkie kraje są czyste, a my będziemy „dymić”, to efekt będzie połowiczny.

Mam nadzieję, że poruszycie państwo ten temat obok praw człowieka, praworządności, utrzymania trójnogu demokracji, który składa się z władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej.

Na tym trójnogu płonie ogień demokracji. Jeśli jedna z tych nóg jest rujnowania, przez mowę niechęci, czy nienawiści, to demokracja jest zagrożona. Musimy robić wszystko, żeby Polska tego boleśnie nie doświadczyła.

Pozdrawiam Państwa z Senatu, który niektórzy nazywają Przylądkiem Dobrej Nadziei.

Mam nadzieję, że Senat wniesie wkład w to, żeby Polska pozostała w gronie krajów demokratycznych i żeby każdy – niezależnie od rasy, religii, orientacji, poglądów czy pochodzenia – czuł się w Polsce jak we własnym domu”.

Kidawa-Błońska: wszystko staje się polityką, która zagraża naszym prawom

„Dobrze pamiętam 9 września 2015 roku w Sejmie. To był dzień ślubowania obecnego RPO. Po złożeniu przez Adama Bodnara przysięgi, spotkaliśmy się z poprzednimi rzecznikami: prof. Ewą Łętowska, prof. Tadeuszem Zielińskim, prof. Andrzejem Zollem i prof. Ireną Lipowicz. Rozmawialiśmy o tym, co jest ważne, co należy robić w zakresie praw człowiek i jak powinna wyglądać współpraca RPO z pozostałymi instytucjami państwa. Wskazywaliśmy, że

prawo, po jego ustanowieniu, powinno być poza polityką. Ale na naszych oczach wszystko staje się polityką. Nawet Literacka Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk stała się polityką.

Nie przypuszczałam kilka lat temu, że mówienie o prawach obywatelskich będzie takie trudne. Widzimy, że te prawa są niweczone. Władze państwowe obrażają sędziów, którzy stosują polskie prawo i prawo międzynarodowe, do którego przestrzegania Polska się zobowiązała ratyfikując umowy międzynarodowe.

Dziś sędziowie muszą się bronić przed władzą polityczną. Obywatele muszą się bronić przed władzą polityczną. Nie mamy poczucia, że osoba odpowiedzialna za pilnowanie Konstytucji wypełnia swoją rolę.

Doświadczamy naruszania konstytucyjnych zasad. Trybunał Konstytucyjny, którego rolą jest stanie na straży praw obywateli chronionych przez konstytucję, został na naszych oczach zdewastowany.

W tej sytuacji, rolę strażników praw obywateli i praworządności w Polsce sprawuje Rzecznik Praw Obywatelskich, organizacje prawnicze, eksperci i ruchy obywatelskie. Ale tak nie może być. Nasza przyszłość powinna być oparta na ochronie praw i wolności przez instytucje państwa. Fundamenty tej ochrony muszą być wzmocnione.

Władza na każdym szczeblu, w tym najwyższym, musi wrócić do przestrzegania prawa w Polsce.

Dzisiaj powrót do zasad jest konieczny, byśmy mogli dalej iść drogą, na której człowiek będzie się cieszył pełnią praw, w tym praw, które są konieczne do szczęśliwego życia, jak prawo do pracy i godziwej płacy, skutecznej ochrony zdrowia, bezpłatnej nauki i prawa do zdrowego środowiska naturalnego.

Chcę podziękować wszystkim, którzy stoją na straży praw człowieka i na straży Konstytucji RP, w której te prawa są zapisane. Szczególnie chcę podziękować RPO Adamowi Bodnarowi”.

Włodzimierz Czarzasty: Władza robi się mściwa. Sama się boi się, więc straszy

„Panie Rzeczniku, fascynuje mnie pan, robi pan fantastyczną robotę.

Prawa człowieka i obywatela są jednym z fundamentów, na którym budowaliśmy demokratyczną Polskę. Jestem przedstawicielem pokolenia, które pamięta, że te prawa nie są ani czymś oczywistym, ani danym raz na zawsze. Data 13 grudnia o tym przypomina. Jest paradoksem to, że w tym gronie o tym mówię. Polska się zmieniła. Na szczęście. Dzięki Bogu.

Po 1989 roku byliśmy przekonani, ze ruch będzie tylko w jednym kierunku – ku wolności, równości, demokracji, prawom człowieka. Dziś to nie jest już takie oczywiste.

Są w Polsce osoby, siły polityczne, które wszczynają wojnę, konfliktują ludzi i grupy społeczne, próbują budować system oparty nie na jednoczeniu, ale na wykluczeniu. Nie wspierają mniejszości, ale je potępiają. Piszą historię kraju na nowa, żeby uzasadnić swoje poczynania. Prześladują sędziów.

Władza robi się mściwa.

Ta mściwa władza działa w imię Boga, narodu, historii, sprawiedliwości, ideologii – ale nigdy w imię postępu, rozwoju i dobrostanu.

Władza z piekła rodem operuje lękiem, a im bardziej sama się boi, tym bardziej nęka innych.

Prawa człowieka poręcza konstytucja. Jeśli rządzący nie szanują konstytucji, to władzę prędzej czy później stracą.

W muzeum POLIN spotykają się dziś ludzie, którzy chcą łączyć, a nie dzielić. Którzy chcą, aby każdy w Polsce czuł się dobrze. Mówców, panelistów na Kongresie będzie wiele różnić, ale łączy nas przekonacie, że dialog jest konieczny i możliwy.

I że poprzez dialog możemy wypracować taką Polskę, takie demokratyczne państwo, które szanuje prawo i Konstytucję.

W kryzysie demokracji rośnie rola pisarzy i pisarek. Chętnie słuchamy ich głosów, bo to oni i one widzą zagrożenia dla ojczyzny i snują mądrą opowieść o świecie.

Ale obowiązki spoczywają też na innych uczestnikach debaty. Wszyscy musimy się troszczyć i starać w dyskusjach o więcej empatii, wzajemnego szacunku. Musimy czuć odpowiedzialność za słowo. Inaczej twitty, telewizyjne setki, mowa nienawiści, zniszczą nasze społeczeństwo i demokrację. Jestem przekonany, że będziemy dyskutować w duchu wzajemnego szacunku.

Życzę, żeby przyszedł dzień, kiedy państwa głos będzie słuchany przez rządzących, a rekomendacje wdrażane w życie.”

Morawska-Stanecka: praw człowieka nie da się przestrzegać częściowo

„Mówię jako prawniczka, która wielokrotnie uczestniczyła w wydarzeniach organizowanych przez Rzecznika Praw Obywatelskich, a w zasadzie

rzecznika prawa człowieka, Adama Bodnara. W trudnych politycznie czasach pełni swój urząd jako jeden z ostatnich bastionów demokracji, państwa prawa i praw człowieka właśnie.

Przez te ostatnie lata, mimo wszystkich przeciwności, stoi na posterunku i broni wartości za wszelką cenę. Tak daleko idąca bezstronność i wytrwałość zasługują na ogromny szacunek. I za tę bezstronność serdecznie panu dziękuję.

Leszek Kołakowski napisał kiedyś, że są czynności, które można wykonać częściowo. Częściowo można wypalić papierosa, albo spłacić długi. Ale nie da się częściowo wyskoczyć z pociągu, ożenić, czy umrzeć. I tak jest z prawami człowieka.

Nawet jeśli wiele osób nie chce tego przyznać, także naszych sojuszników na różnych frontach.

Praw człowieka nie można przestrzegać częściowo, bo kraj, który tak robi, po prostu praw człowieka nie przestrzega.

W ostatnich latach widzimy poruszenie społeczne, jakiego nie  było od dekad. W obronie wolności mediów, niezawisłości sądów i niezależności sędziów. I to dobrze.

Musimy walczyć dalej. Tym bardziej, że szykuje się kolejny atak na niezależność sędziowska. Państwo kręci bat na tych, którzy przestrzegają zasady państwa prawa, prawa polskiego i prawa unijnego.

Nigdy nie zgodzimy się na naruszenie niezawisłości sądów i niezależności sędziów, na ich podporządkowanie władzy politycznej. Bo wolne sądy są gwarancją naszych praw i wolności.

Ale prawa człowieka to też o równość kobiet i mężczyzn. Wolność decydowania o własnym ciele. Gwarantowany dostęp do lekarzy dla chorego. Możliwość kochania tego, kogo się chce. Uczciwe warunki pracy. Życie wolne od przemocy domowej i na ulicach. Swoboda wyznawania religii, ale też prawo do życia bez religii, jeśli się tak wybrało. Godność ludzi starszych i dostęp do leków. Oddychanie czystym powietrzem.

To wszystko są prawa człowieka i ich również musimy bronić. Nie tylko sądów i mediów.

Najważniejszy w tym wszystkim jest człowiek, każdy człowiek. Bez względu, czy jest wyznawcą religii, czy nie, czy należy do jakiejś partii, czy nie, czy jest przedstawicielem większości, czy mniejszości. Każdy człowiek jest podmiotem.

A my, zwłaszcza ci, którzy pochodzą z wyborów, musimy ludziom służyć. Wyjdźmy stąd z postanowieniem, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby i inni o tym pamiętali.”

***

Na Kongresie obecny był też Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta, który odczytał list od Andrzeja Dudy. Prezydent podkreślał, że możliwość zorganizowania Kongresu świadczy o wolności słowa i jakości demokracji w Polsce.

Na sali byli też liderzy opozycji: Władysław Kosiniak-Kamysz, Adrian Zandberg oraz prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.

Program III Kongresu Praw Obywatelskich.

Kmicic z chesterfieldem

Jest różnica pomiędzy stanem wojennym w PRL a stanem wojennym wprowadzonym wobec sędziów przez PiS. W PRL sędziowie obchodzili dekret o stanie wojennym cichcem, a dziś działają nie tylko z otwartą przyłbicą, ale też dokumentują i nagłaśniają swoje działania – także na całą Europę. I to im daje dodatkową siłę

Projekt, który posłowie PiS-u wnieśli w czwartek (12 grudnia 2019) wieczorem do Sejmu, jest ogłoszeniem stanu wojennego wobec sędziów. Wprowadza prawo stanu wojennego, które stanowi, co wolno, a czego nie wolno sędziemu orzec. I tak: ciężkim deliktem dyscyplinarnym, za które grozi wydalenie z zawodu, ma się stać stosowanie się przez sędziów do art. 379 pkt 4 kodeksu postępowania cywilnego, który nakazuje każdemu sądowi z urzędu badać prawidłowość obsadzenia sądu w sprawie, którą sądzi.

Sytuację można porównać do tej, w jakiej znaleźli się sędziowie po wprowadzeniu przez Komitet Obrony Narodowej (zwany WRONą) dekretu o stanie…

View original post 3 285 słów więcej

 

Ziobry bat na sędziów, na demokrację

Prawo i Sprawiedliwość szykuje kolejną nowelizację ustaw o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym. Z informacji RMF FM wynika, że gotowy jest już projekt dyscyplinujący sędziów po wyroku TSUE.

O szczegółach nowelizacji poinformował dziennikarz RMF FM Patryk Michalski. „Projekt dyscyplinujący sędziów po wyroku TSUE jest już gotowy. Rządzący uważają, że ma powstrzymać chaos prawny. Za kwestionowanie statusu sędziego wszystkim sędziom – w tym SN – ma grozić złożenie z urzędu” – przekazał.

RMF FM zaznacza, że według nowelizacji podważanie statusu innych sędziów – w tym wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa – będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym. PiS ustawą chce więc zakazać Sądowi Najwyższemu oceny nowej KRS, a w konsekwencji prawidłowości powołań sędziów nominowanych na jej wniosek.

Do katalogu kar ma być wprowadzona kara pieniężna w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami. Z informacji stacji wynika, że rządzący na razie nie zdecydowali się na wprowadzenie przepisów karnych, ale kara więzienia dla sędziów za kwestionowanie statusu innych sędziów również miała być brana pod uwagę.

Przypomnijmy, że 19 listopada zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie nowej Krajowej Rady Sadownictwa i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. TSUE uznał, że sposób powoływania członków nowej KRS jest niezgodny z prawem unijnym.

Ponadto Sąd Najwyższy ostatnio orzekł, że nowa KRS, wybrana w 2018 roku przez polityków PiS, nie jest organem bezstronnym i niezawisłym.

Kmicic z chesterfieldem

Konrad Szymański sugerował, że ministrowie państw UE dali się przekonać polskiemu rządowi ws. praworządności. Ale OKO.press dotarło do zapisów z wtorkowego posiedzenia Rady ds. Ogólnych. Mówiono na nim o wyrokach TSUE, Izbie Dyscyplinarnej w SN i postępowaniach dyscyplinarnych wobec sędziów. Rząd utrzymywał, że dyscyplinarki są prowadzone bez jego ingerencji

Minister ds. europejskich Konrad Szymański, podsumowując dyskusję ministrów państw UE o praworządności w Polsce na Radzie ds. Ogólnych 10 grudnia 2019, podkreślał, że po prezentacji Komisji Europejskiej i polskiego rządu, delegaci nie zadali dodatkowych pytań. Niektóre media, w tym portal Niezalezna.pl, odczytały to jako dowód na rzekome znudzenie się w Brukseli sytuacją sędziów w Polsce. Nic bardziej mylnego.

Szymański powiedział po posiedzeniu Rady:

„Myślę, że Komisja Europejska podchodzi do sprawy w sposób rzeczowy i konstruktywny. Mam nadzieję, że to się utrzyma”.

Jak dokładnie miało to wyglądać wg ministra?

„Państwa członkowskie przynajmniej na tym etapie uznały, że nie ma powodów…

View original post 2 347 słów więcej