– Jestem przekonany, że po 5 latach rządów oni się szczerze nienawidzą. Jak my od czasu do czasu oglądamy wybuchy Jarosława Kaczyńskiego wobec opozycji, to zapewniam panią, że podobne wybuchy, tylko w węższym gronie, Kaczyński ma w stosunku do Gowina i Ziobry, z wzajemnością oczywiście. To oznacza, że te napięcia będą się raczej nasilać, niż słabnąć, zwłaszcza że widzimy, że COVID się nie cofa, a gospodarka będzie w gorszej sytuacji – mówi prof. Marek Migalski, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. I dodaje: – Na pewno przyszły rok będzie dużo trudniejszy dla ZP, bo powoli zostaje tylko Prawica. Rok temu nikt sobie nie wyobrażał, że szeregowi posłowie będą dyskredytować premiera Morawieckiego czy będą zarzucać premierowi zdradę interesów narodowych. Ta wzajemna niechęć jest już bardzo mocna.
Jarosław Kaczyński po raz kolejny zabrał głos w sprawie protestów Strajku Kobiet. Tym razem, w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, opowiedział o demonstracjach, do których dochodziło bezpośrednio pod jego domem w Warszawie.
„Zmierzały pod mój dom i te bardzo brzydkie słowa było słychać nieustannie, bywało, że pod moim adresem, ale też tak, można rzec, ogólnie. Nie chodzi więc o mnie, tylko o to, że te demonstracje są straszliwą szkodą dla Polski, złamały pewne reguły kulturowe i gdyby spojrzeć na to, czego by chcieli wrogowie Polski, to właśnie tego rodzaju degradacji” – powiedział pełen gniewu przywódca Zjednoczonej Prawicy.
Polityk potępił też protesty za rzekome przyczynienie się do rozwoju pandemii. Delikatnie skrytykował również pewne nadużycia w wykonaniu policjantów – złamanie ręki nastolatce podczas demonstracji określił mianem „nadużycia”.
„Ale nie zapominajmy też, że to były nie tylko demonstracje nielegalne, ale także w sposób jak najbardziej bezpośredni skrajnie szkodliwe” – dodał.
Kaczyński w dalszej części wypowiedzi dla „Rzepy” przyznał też, że nie spodziewał się zapadnięcia innego wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. „aborcji eugenicznej”. Do wysnucia takiego wniosku poprowadziła prezesa „znajomość Konstytucji”.
Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu, co należy przypomnieć, uznał tak zwaną aborcję eugeniczną za niezgodną z obowiązującą ustawą zasadniczą.
Słuchając wypowiedzi przedstawicieli władz i obserwując ich decyzje można odnieść wrażenie, że ogarnia nas jakaś narodowa paranoja
Już niedługo prezydent, premier, prymas, a kto wie, może nawet sam Pan Prezes złoży Polakom świąteczne życzenia, nawołując do pojednania, wybaczenia i wzajemnej życzliwości. Bez ryzyka przewidzieć można, że nie wzbudzą one masowego entuzjazmu, a skuteczność tych wezwań będzie raczej niewielka. Zaufanie do władz państwowych spada ostatnio na łeb, na szyję wraz ze słupkami poparcia, a i wiarygodność władz kościelnych mocno ucierpiała. Inżynierowie dusz tracą dostęp do polskich umysłów. Słowa ciepłe i krzepiące w ustach zimnych, cynicznych drani, brzmią coraz fałszywiej i coraz bardziej tracą na skuteczności. Inaczej niż słowa złe, podłe i kłamliwe, które długo okazywały się skuteczne i pozwalały demolować demokrację bez przeszkód.