Pomagierzy PiS niszczą wolne media

Eliza Michalik, dziennikarka Superstacji, postanowiła pożegnać się z kanałem po tym, jak jego zarząd zdecydował, że odtąd w stacji nie będzie miejsca na programy publicystyczne o tematyce politycznej. Michalik twierdzi, że bez tego nie wyobraża sobie dalszej pracy. Odchodzi.

Niepokojąca jest deklaracja zarządu Superstacji, w której ten powołując się na badania, stwierdza, że rezygnuje z formatów politycznych, ponieważ jego widzowie po politykę sięgać będą, ich zdaniem, gdzieś indziej.

Powiedzmy, że możemy przyjąć to wyjaśnienie za wystarczające. Czy nie jest jednak trochę tak, że ta sytuacja obrazuje początek być może niepokojącego trendu, mianowicie, wychodzenia telewizji komercyjnych z formatów politycznych w obawie budzenia ewentualnej, spodziewanej niechęci rządzących. Jest już bowiem niemal pewne, że PiS weźmie drugą kadencję i prawdopodobnie weźmie ją w cuglach, a Platformy, PSele, kulejąca lewica i rozentuzjazmowany Biedroń z Wiosną na doczepkę, ciągnąć się będą w ogonie, przez kolejne cztery lata dramatycznie usiłując być opozycją o skuteczności polskiego napastnika podczas meczu piłki nożnej. Zgodzą się Państwo, że tego rodzaju skuteczność, możemy nazwać „umowną”, jeżeli nie „symboliczną”.

Skoro telewizje niepubliczne, kalkulując w ten sposób, wycofają swoje formaty z debaty publicznej, żeby zapewnić sobie bezpieczne pod PiSem funkcjonowanie. Liczy się bowiem przede wszystkim zysk.

Pozostanie nam TVN, który wciąż prezentował będzie w ciepłym świetle dobrze znanych pieszczochów tej stacji, POLSAT przejmie tych, którzy wcześniej zatrudnieni byli w TVP, odkąd jednak na swój widok w lustrze podczas porannych ablucji dostawać zaczęli torsji, szukać poczęli na rynku mediów komercyjnych z nadzieją, że im zostanie zapomniane i tak dalej.

Czy nie stanie się tak jak stać się powinno, to znaczy, czy druga kadencja PiSu nie będzie dobrym czasem dla mediów obywatelskich? Tych, w których zysk nie jest żadnym kryterium i punktem odniesienia. Czy istotna i cokolwiek znacząca debata publiczna, polityczne forum nie przeniesie się, nie powinno jak najszybciej przenieść się do sieci. Czy nie powinniśmy zwrócić oczu w kierunku takich projektów jak na przykład #MediumObywatelskie, konsekwentnie tworzone i mozolnie budowane przez dziennikarza Kubę Wątłego jako faktycznie niezależny głos w debacie publicznej. Być może język, którym zdarza się posługiwać Wątłemu, nie jest „bezpieczną kontrowersyjnością” Moniki Olejnik, ale zdarza mi się słyszeć tam rzeczy, które zwykle mówi się poza kadrem, a przecież pierwszym krokiem dla każdego totalitaryzmu, nawet tego pokracznego w pisowskim wydaniu, jest zmusić ludzi, żeby mówiąc rzeczy niepopularne, ściszali głos. Kuba Wątły TV3, to tylko przykład tego rodzaju aktywności. Mam nadzieję, że takich inicjatyw będzie przybywać.

Mam również nadzieję, że Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, którego działalność w obecnej sytuacji politycznej jest bezcenna, że Adam Bodnar, który na Twitterze wyraża zaniepokojenie z powodu odejścia Elizy Michalik z Superstacji pisząc, że to odejście „to niezwykle ważny powód do refleksji nad stanem wolności mediów w Polsce”, „czy nie kurczy nam się kolejny raz przestrzeń debaty publicznej?”, czy ten sam Rzecznik Praw Obywatelskich nie powinien zauważyć przedsięwzięć takich jak #MediumObywatelskie Wątłego, czy my nie powinniśmy zupełnie serio zainteresować się naszą możliwą aktywnością w sieci w tym kształcie lub po prostu wspierać tych, którzy podejmują takie działania za nas, często konfliktując się z własnym środowiskiem.

Myślę, że mamy przed sobą czas pewnej próby. To będzie trudny czas, ponieważ w cenie będzie (tak, użyję tego słowa) – odwaga, a to jest zawsze jakiś deficyt.

Nie ma jednej Polski, bo tego nie chce pewien „mały” duchem i przymiotami człowiek, który swą wrodzoną i zakodowaną chyba genetycznie nienawiścią, zatruł serca i umysły Polaków. Zatruł jadem, który rozlał się jak toksyczna i nieuleczalna zaraza, i nie pozwala nam Polakom czuć się jedną wspólnotą narodową, którą łączy przecież ta sama kultura, historia, obyczaje, postrzeganie świata i chyba (czasem zaczynam w to wątpić) dążenia do własnego szczęścia i życia w bezpiecznym i stabilnym kraju.

Uczestniczka Powstania Warszawskiego, sanitariuszka Hanna Stadnik, która znała ojca braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich, mówiła, że przestrzegał on przed oddaniem synom jakiejkolwiek władzy. W tvn24 mówiła: Rajmund Kaczyński był moim kolegą ze zgrupowania ‘Baszta’. Kiedy Lech Kaczyński został prezydentem Warszawy i gdy mu gratulowaliśmy, ojciec bliźniaków powiedział: „Moim dzieciom nie wolno dawać władzy. Zniszczą każdego, kto jest od nich lepszy, bo są złośliwi”! (ZródłoFakty po faktach TVN 24). Nic dodać, nic ująć!

Na nieszczęście dla Polski, Jarosław Kaczyński (bo o nim mowa) dziwnym trafem zyskał w ciągu czterech ostatnich lat decydujący wpływ na wszystko to, co się dzieje w kraju. Osobiście uważam to za dramat! Biorąc jeszcze pod uwagę jego charakter; kłótliwość, brak woli do koncyliacji a wręcz przeciwnie, wywoływanie sporów zwykle niemających uzasadnienia, nie powinien pełnić żadnych odpowiedzialnych funkcji! Nie będąc także samemu jakąkolwiek wybitną postacią, gromadzi wokół siebie osoby o równie „niskich lotach”, których jedynym „atutem” jest nieograniczona spolegliwość wobec próżnego i aroganckiego „wodza” i jego kaprysów. Nie, żeby się z nimi fraternizował! On ich ma za kogoś gorszego i wykorzystuje czysto instrumentalnie, a jako człowiek bez jakiejkolwiek empatii i innych uczuć wyższych (to nie tylko moja opinia) pozbędzie się każdego z nich, kiedy przestaną być mu przydatni. Doświadczyło już tego wielu jego dawnych ludzi!

Tak dzieje się już od lat na wszystkich poziomach władzy. Polonista (wg mnie słaby) jest wiceministrem spraw wewnętrznych, „policjant ideologiczny PiS” dostał tekę ministra edukacji i szczególny przypadek, gdy siostra nowej minister Witek została inspektorem w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (była salową w domu dziecka). Nie zapominamy o techniku ogrodnictwa na fotelu marszałka Sejmu czy charakteryzatorze z tytułem technika na funkcji ministra w KPRM. Tak w uproszczeniu wygląda struktura państwa, w którym najbardziej przydatną cechą dla jakiegokolwiek kandydata jest jego spolegliwość wobec władz partyjnych! A zatem nie matura, a chęć szczera zrobi z ciebie oficjela pisowski działaczu. Nie ucz się, bo nie warto; szkoda czasu!

Na dodatek powszechnie przyjęta oraz obowiązująca w tzw. „dobrej zmianie”retoryka nienawiści, wszechobecne kłamstwa, populizm, judzenie na innych, ale też niszczenie ogromnego dorobku poprzednich pokoleń Polaków w tym: osłabianie pozycji Polski na arenie międzynarodowej, jej zdolności obronnych m.in. poprzez skłócenie się niemal ze wszystkimi i brak jakiejkolwiek wiarygodności, demontaż armii i niszczenie ludzi, którzy ośmielają się mówić prawdę. Nie mniej szkodliwe jest obsadzanie ważnych stanowisk w gospodarce narodowej (SSP) przez osoby zupełnie nieprzygotowane merytorycznie, o braku cech moralnych nie wspominając.

Tym, co w tym wszystkim najtragiczniejsze to polityczne korumpowanie społeczeństwa poprzez rozdawnictwo pieniędzy, na które państwa nie stać. Zafałszowywanie obrazu stanu finansów publicznych przez stosowanie różnych, niegodnych praktyk kreujących stan Polski niezgodny z rzeczywistością jest zbrodnią. To musi się zemścić i to w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. Na dodatek, wygrane (nie chcę tu analizować przyczyn) przez PiS i sprzymierzeńców wybory do PE spowodowały, że grupa niekompetentnych pod wieloma względami, pałających niechęcią do UE zasili skład jej parlamentu, gdzie nie mając ani znaczenia, dobrej woli, ani możliwości będzie szkodzić i jeszcze brać za to ogromne wynagrodzenie.

Temu wszystkiemu patronuje Jarosław Kaczyński, człowiek który (gdyby państwo było w pełni demokratyczne i sprawne w sensie wymiaru sprawiedliwości) powinien stanąć pod zarzutami i to z wielu różnych powodów. Nie tylko ze względu na aferę ze spółką Srebrna w tle, którą nieformalnie zarządza jednoosobowo i podejrzenie łapówkarstwa (mówią o tym taśmy i osoba poszkodowana, którą prześladuje prokuratura). Powinien otrzymać również zarzut działania na szkodę państwa polskiego, na co przykładów jest wiele! Osłabianie bezpieczeństwa Polski kosztem osiągania partykularnych interesów to najcięższy i haniebny dla każdego Polaka zarzut. Niestety, Jarosław Kaczyński nie mając wielu typowych i normalnych dla przeciętnego człowieka przymiotów nie umie i nie chce przyznać się do ani jednego „grzechu”! Brak poczucia jakiejkolwiek winy oraz wyrzutów sumienia w sytuacji, kiedy „za uszami” ma się rzeczy czasem straszne, jest tak przecież typowe dla jasno określonych w psychologii i socjologii zachowań i postaw!

Szkoda, że Polska i Polacy muszą po raz kolejny doświadczać tragedii bycia narodem źle rządzonym. Czasem odnoszę wrażenie, że wisi nad nami jakieś fatum, które pewnego dnia spowoduje, że tym razem na zawsze możemy zniknąć z mapy świata jako państwo suwerenne. Oby do tego nie doszło, jednak aby tak było, należy od władzy odsunąć ten szkodliwy układ i naprawić to, co w ciągu czterech lat rządów PiS, SP, partii Gowina etc. zostało zniszczone. Musimy także odbudować wizerunek Polski w świecie, który ludzie tacy jak Kaczyński zdeprecjonowali, a nawet nieodwracalnie zniszczyli!

Nie chcę wpadać w płaczliwy, pretensjonalny i przesadnie pesymistyczny ton, ale jest konieczne świeże spojrzenie na sytuację wewnętrzną w Polsce. Moja diagnoza (w sumie nic nowego) oparta na obserwacji zachowań społecznych mówi, że znaczna część społeczeństwa nadal nie widzi jakiegoś większego zagrożenia ze strony obecnie rządzących. To wielki błąd, za który przyjdzie nam zapłacić!

Można zrozumieć to, że nie wszyscy z nas mają dostęp do wolnych mediów, że nie posiadają też wystarczającej wiedzy i/lub wykształcenia. Jednak to wszystko tylko wówczas, gdy mówimy o bezkrytycznych zwolennikach PiS; oni nie mają nawet woli zrozumienia czegokolwiek, co trąci prawdą. Natomiast dziwi mnie to, że zamiast działać na rzecz wolnej od złej władzy Polski druga strona – czyli wielu z nas – chyba też nie chce zrozumieć tego, że istnieje potrzeba przeprowadzenia gruntownych zmian po stronie środowisk wolnościowych; opozycji, która nawet po majowej przegranej do PE wciąż pozostaje wyjątkowo apatyczna i ogarnięta, jeśli nie chęcią letniego wypoczynku (to wręcz karygodne), to spowodowanym czymś innym – być może – marazmem!

Teraz jest czas nie na to, żeby odpoczywać tylko (tak, jak w 2014 PiS) ruszać w Polskę z wielką kampanią programową i przekonywać Polaków do tego, że Kaczyński, PiS, SP i skompromitowana ‘Razem’ Gowina szkodzą państwu tym, że działają w oparciu o własne partykularne interesy, zwłaszcza o utrzymanie na dłużej władzy! Tak wygląda rzeczywistość. Dzisiejsza opozycja działa jedynie reaktywnie, nie przejawiając większej aktywności. Tymczasem jest o czym mówić Polakom. W kraju mamy dziś aferę za aferą, które „zamiatane pod dywan” mogą zniknąć z czasem z widoku ludzi; Srebrna, SKOKI, ale też sprawy z czasów ministrowania w MON Antoniego Macierewicza, kolesiostwo, nepotyzm m.in. przy obsadzaniu kluczowych stanowisk w SSP. To, o czy napisałem to jedynie wierzchołek „góry lodowej”, która wreszcie zgniecie państwo na miazgę. PiS i Ziobro nie przestali także stosować w stosunku do sędziów i prokuratorów „efektu mrożącego” i zakulisowo ‘rozliczają’ przyzwoitych skądinąd ludzi z grzechów, których ci nie popełnili. Na każdego można bowiem coś znaleźć, zwłaszcza kiedy się chce oraz ma możliwości!

Nic nowego w sprawie łamania prawa i konstytucji nie zaszło; jak było, tak nadal jest. Polska już dawno przestała być demokratycznym państwem prawnym. Krajem rządzi naładowany wielką nienawiścią do wszystkiego, co inne oraz co nowe, jeden człowiek. Prezes Jarosław Kaczyński nie odpowiada za nic, jest bezkarny, a jego słowa „rzucone” w reżimowych mediach są traktowane jako polecenia bezpośrednie, niewymagające formalnego poświadczenia. Tak było ze sprawą jego ewentualnego przesłuchania w sprawie spółki Srebrna i łapówki, którą zgodnie ze słowami austriackiego biznesmena Birgfellnera miał od niego przyjąć. Nie wiem, jakie trzeba mieć dowody, aby do takiego przesłuchania doszło. Jak widać, nie wystarcza nawet nagranie głosu Kaczyńskiego. To kpina ze sprawiedliwości, tak samo, jak kpiną są inne sprawy (Kornela Morawieckiego związana z możliwym wyłudzeniem od księdza – szefa fundacji dla dzieci – 96 tysięcy czy tzw. afera podkarpacka – podobno z marszałkiem Kuchcińskim i innymi ważnymi politykami w tle)!

O ile jednak to, że ludzie „umoczeni” w afery, posiadający pełnię władzy wykorzystują swoje możliwości do ukrycia spraw ich kompromitujących, to bardzo zastanawiające jest milczenie opozycji, której liderzy muszą być zorientowani w wielu ‘nieczystych sprawach’. Takich rzeczy nie da się ukryć; no może przed przysłowiowym Kowalskim, ale nie przed rządzącymi przez osiem lat partiami! W 2011 roku, kiedy to miała miejsce afera ze wspomnianą „pożyczką” 96 tysięcy, dokonaną przez Kornela Morawieckiego szefem WBK we Wrocławiu był, związany z PO, Mateusz Morawiecki! To za jego wiedzą musiano pożyczki udzielić! Pod koniec 2018 roku zainteresowany zwrotem pieniędzy ksiądz wystąpił w sejmie w towarzystwie polityka PO Borysa Budki i Romana Giertycha. Opowiadał rzeczy straszne o tym, że służby specjalne naszły o szóstej rano 94 letnią kuzynkę, którą się ksiądz opiekował. Szukano, jak mówił, potwierdzenia pożyczki, które ksiądz uzyskał wcześniej od Kornela Morawieckiego.

Takie przykłady można mnożyć i należy je nagłaśniać właśnie teraz, bo to już ostania możliwość przekonania społeczeństwa do wyrugowania szkodliwej, jak nigdy dotąd w ciągu ostatnich 30 lat, władzy. Mój apel do środowisk opozycyjnych jest następujący:

Najwyższy już czas, aby na bok odłożyć sprawy ambicjonalne kojarzące się jedynie z układaniem list i władzą, a zacząć działać tylko i wyłącznie dla dobra Polski. Tylko to ma podstawy i legitymację społeczną. Mamy dość sporów o stanowiska, kolesiostwo oraz innych patologii, skrywanych pod szczytnymi hasłami patriotyzmu, którego w rzeczywistym działaniu nie widać! Polskiej opozycji niezbędny jest nowy lider, którym powinna być osoba ciesząca się dużym zaufaniem społecznym, mająca doświadczenie oraz wiedzę odpowiednie przymioty moralne. Mamy takich ludzi tylko trzeba dać im szansę!

Do czytelników: ludzie zacznijcie myśleć samodzielnie – to naprawdę nie boli!

3 myśli na temat “Pomagierzy PiS niszczą wolne media

Dodaj komentarz