PiS i milicja, którą trudno nazwać policją, mszczą się na Czarnym Proteście. Czy PSL orżnie Opozycję?

Trzy lata temu odbył się w Poznaniu Czarny Protest. Po jego zakończeniu kilkuset osobowa grupa przeszła pod siedzibę PiS-u, gdzie doszło do przepychanek z policją. Trzy osoby dostały zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy prawa oraz udział w nielegalnym zgromadzeniu, za co grożą im nawet trzy lata więzienia. Również trzech świadków, którzy złożyli zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień przez policję, dostało zarzut udziału w nielegalnym zgromadzeniu.

Dzisiaj, o godzinie 9 odbędzie się rozprawa sądowa, której towarzyszyć będzie pikieta wspierająca oskarżonych. Jak apelują jej organizatorzy „Trzy lata temu był wspólny cel, energia i moc! Dziś 6 osób zmaga się z represjami za naszą wspólną sprawę! Za chwilę otrzymają wyroki. Na ich miejscu mogłaby/ mógłby być każda/każdy z nas. Byliśmy tam wszystkie/ wszyscy, ale tylko oni siedzą dzisiaj na ławie oskarżonych. Przyjdźcie dziś pod sąd!”.

Prokuratura twardo broni swego stanowiska w tej sprawie, uważając, że „funkcjonariusze policji podejmowali pilne, mające istotne znaczenie dla ochrony życia i zdrowia decyzje i czynności w dynamicznej i niebezpiecznej sytuacji, jaką jest niewątpliwie konfrontacja z ponad tysięcznym tłumem. Jak również, działali z narażeniem własnego życia i zdrowia w wyjątkowo stresogennej i bezpośrednio zagrażającej życiu, zdrowiu oraz mieniu sytuacji. Należy podkreślić, iż niekontrolowane reakcje tłumu są wyjątkowo niebezpieczne”.

Zupełnie inaczej wydarzenia sprzed trzech lat widzą jego uczestnicy. „Niekontrolowane reakcje tłumu? Widzieliśmy policjantów wybiegający z bramy budynku na św. Marcinie, oddział policjantów w pełnym rynsztunku (hełmy, przyłbice, kamizelki kuloodporne,gaz) jak na walkę z kibolami. Wtargnęli jak tarany w protestujących ludzi na chodniku, biegli rozpychając nas bez słowa, jak cyborgi, a nie ludzie. Czy tak postępuję się z pokojowo nastawionymi demonstrantami?” i dodają, że funkcjonariusze „zaczęli na oślep napierać na zgromadzonych ludzi, bić ich pałkami. Policja rozpyliła także gaz pieprzowy, którego działanie dotknęło bardzo dużą liczbę przypadkowych ludzi”.

Po czyjej stronie stanie sąd? Czyje argumenty przeważą? Kto rzeczywiście ponosi winę za eskalację zdarzeń pod siedzibą PiS? Czy wyrok, który zapadnie, będzie bezstronnym, niezależnym, wolnym od nacisku władzy, stanowiskiem sądu? Już dzisiaj powinniśmy się o tym przekonać.

Analiza Nizinkiewicza niechętna PO, ale przychylna PiS, choć stawiająca na Kosiniaka Kamysza >>>

Przewiduję drogę PSL. Otóż Senat już jest kupiony przez Kaczyńskiego. Gra toczy się o prezydenturę, Kaczyński może poprzeć Kosiniaka Kamysza za cenę kontynuacji IV RP. Fantastyka? PSL robił nie takie wolty.

Kmicic z chesterfieldem

W wieku 13 lat Kasia przeszła przez piekło – przez kilkanaście miesięcy była przetrzymywana, bita i gwałcona przez księdza. Po latach wywalczyła odszkodowanie, jednak zakon złożył skargę kasacyjną do SN. Wyrok zapadnie w grudniu, a w składzie sędziowskim zasiadają sędziowie z nadania neo-KRS. Podpisz petycję – Sędziowie w togach, nie sutannach!

„Domagamy się dla Katarzyny i pozostałych ofiar pedofilii w kościele sprawiedliwych procesów i składów sędziowskich, które zagwarantują bezstronność procesu.

Upolityczniony skład orzekający nie gwarantuje, że Katarzynę spotka sprawiedliwe traktowanie i budzi obawy, że niesprawiedliwym wyrokiem zostanie ukarana za to, że odważyła się mówić o swojej krzywdzie i dochodzić praw na drodze sądowej”,

pisze w petycji do Sądu Najwyższego i Towarzystwa Chrystusowego Agnieszka Ziółkowska, poznańska aktywistka.

Pod petycją podpisało się już ponad 2 tys. osób.

„Inna szkodliwość przestępstwa”

Chodzi o sprawę Katarzyny, którą ksiądz z Towarzystwa Chrystusowego przetrzymywał i gwałcił przez kilkanaście miesięcy, gdy miała 13 lat. Nikt nie reagował…

View original post 2 873 słowa więcej

 

Dodaj komentarz