Duda ośmiesza nam kraj. Kandydat PO tak czy siak pokona tę groteskę z PiS

Już się wszyscy zaczynali śmiać z Grzegorza Schetyny, bo nikt się do prawyborów miał nie zgłosić, a okazało się, że na końcu znowu śmieje się Schetyna. Zgłosił się prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, zawodnik wagi ciężkiej, który już pokonywał faworytów. To problem najpierw dla Kidawy, a później dla Dudy. 

  • Ostatniego dnia, gdy mijał czas na zgłaszanie kandydatów, do prawyborów prezydenckich w PO zgłosił się prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
  • Jaśkowiak ma za sobą już spektakularne zwycięstwa nad faworytami. W 2014 r. niespodziewanie pokonał w Poznaniu Ryszarda Grobelnego po czterech kadencjach urzędowania.
  • Jaśkowiak ma dużo atutów. Od Kidawy może okazać się retorycznie sprawniejszy i bardziej charyzmatyczny. Dla Dudy będzie nieprzewidywalny.

Miało nie być nikogo albo kandydat-zapchajdziura, żeby uniknąć kompromitacji, a zgłosił się prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Już wcześniej nie bez powodu wymieniany jako jeden z kandydatów PO na prezydenta obok Rafała Trzaskowskiego i Kidawy-Błońskiej. To będzie bardzo ciekawa rywalizacja, w której szanse są wyrównane. Gra o prezydenturę zrobiła się dużo ciekawsza.

Jaśkowiak już raz był „challengerem”, czyli rzucającym wyzwanie silniejszemu. W 2014 r. startował na prezydenta Poznania, wprawdzie jako kandydat PO, ale przeciwko urzędującemu cztery kadencje prezydentowi Ryszardowi Grobelnemu. W pierwszej turze zgodnie z przewidywaniami wygrał Grobelny z wynikiem 28,5 proc., Jaśkowiak zdobył 21.5 proc. W drugiej Jaśkowiak rozbił Grobelnego, zdobywając aż 59,1. Uznano to za największe zaskoczenie wyborów samorządowych 2014.

Jaśkowiak jest bokserem i popiera prawa LGBT

W następnych wyborach pokonał już wszystkich przeciwników w pierwszej rundzie. Jego atuty to autentyczność, doświadczenie życiowe (nie był całe życie politykiem jak prawie wszyscy politycy) i odwaga. Nie wahał się w 2018 r. objąć honorowym patronatem imprezy środowisk LGBT „Poznań Pride Week” oraz Marszu Równości w Poznaniu. Ta „łatka” nie przykleiła się do niego. Raczej „łatka” bezkompromisowego polityka, który nie kalkuluje pod publiczkę.

W oczach homofoba albo tzw. szarego, czyli stereotypowo konserwatywnego Polaka, Jaśkowiak wygląda raczej jak wzorcowy przykład maskulinizmu. Jest bokserem, aktywnie trenującym w wolnym czasie i sparing partnerem zawodników wagi ciężkiej. Zarzuty o bycie politykiem LGBT będą się od niego odbijać. I pomogą w elektoracie lewicowym i wielkomiejskim, podobnie jak doświadczeni przedsiębiorcy, bowiem elektorat wielkomiejski jest liberalny światopoglądowo, ale także ekonomicznie.

Jaśkowiak jest rozwodnikiem, ale czy to obchodzi Polaków?

Deficyty? Poza Poznaniem jest zdecydowanie mniej rozpoznawalny niż Kidawa, nie mówiąc o Dudzie. Ale w prawyborach wybierać będzie partia, a nie Polacy, w partii Jaśkowiak ma duży respekt i znają go wszyscy. A do czasu samych wyborów Jaśkowiak zdąży ten brak zredukować właśnie dzięki prawyborom. Nie zapominajmy, że Andrzej Duda był dla zwykłego Polaka niemal anonimowy przed kampanią 2015 r.

Drugi potencjalny deficyt: Jaśkowiak jest rozwodnikiem. O ile jednak dla Polaków równouprawnienie LGBT jest wciąż bardzo kontrowersyjne, to sprawa rozwodów, równości kobiet i mężczyzn i liberalnej obyczajowości przechodzi w oczywistość szybciej, niż się jeszcze niedawno można było spodziewać. Polska jest jednym z najszybciej laicyzujących się krajów na świecie. No i Jaśkowiak, tak czy inaczej, nie będzie rywalizował o tych najbardziej tradycyjnych Polaków. Ci i tak poprą Dudę.

Groźniejszy niż Tusk

Dla Dudy wejście do gry Jaśkowiaka to duży problem. Plan kampanii był ustawiony pod Tuska. Trzeba było zacząć go przebudowywać pod Kidawę, a co jeśli okaże się, że kandydatem będzie Jaśkowiak? Stara zasada mówi, że lepiej być kandydatem mniej rozpoznawalnym, którego wizerunek można ukształtować niż dobrze znanym, ale z dużym anty-elektoratem. Dlatego, jeśli zwycięży w prawyborach, Jaśkowiak może być groźniejszym przeciwnikiem dla Dudy niż Donald Tusk.

Badania pokazują atuty Kidawy

Najpierw jednak trzeba pokonać Małgorzatę Kidawę-Błońską. Jaśkowiak może objawić jej deficyty. Kandydatki PO nie wystawiano w debatach przed wyborami parlamentarnymi z obawy o to, że może nie wypaść najlepiej. W prawyborach do debaty z Jaśkowiakiem na pewno dojdzie. Kidawa jest mniej charyzmatyczna niż Jaśkowiak. Ale ma też duże atuty.

Jak pokazaliśmy razem z Przemysławem Sadurą w opublikowanych właśnie na stronie Krytyki Politycznej nowych badaniach, Kidawa ma ciepły wizerunek i przypomina pierwszą damę. Jest podobna do bardzo popularnej swego czasu i też typowanej do prezydentury Jolanty Kwaśniewskiej. Kidawa jest lubiana we wszystkich grupach społecznych, nie tylko wśród mieszkańców większych miast. Ma wysoką rozpoznawalność i zrobiła najlepszy wynik w Polsce w wyborach parlamentarnych 2019 r. Nie ma niczego kontrowersyjnego w jej biografii politycznej. Przy sprzyjających warunkach ma szansę na prezydenturę.

Konieczność rywalizacji z Jaśkowiakiem bardzo komplikuje jej sytuację i oznacza ryzyko dla samej PO i opozycji. Kidawa może wyjść z tych wyborów wykrwawiona, gdy Jaśkowiak objawi jej deficyty. Ale jeśli kandydat nie jest w stanie wygrywać debat w prawyborach, to czy poradzi sobie w debatach z Dudą? Prawybory pokażą po prostu, kto jest lepszy. Nawet jeśli najpierw sędzią będą tylko politycy PO, bo w partii szanse są wyrównane. Gdy startował Sikorski przeciwko Komorowskiemu, to wiadomo było, że traktowany będzie jak obcy, bo jeszcze parę lat wcześniej był w PiS.

PO zyskuje kolejnego lidera

Niezależnie od wyniku prawyborów i wyborów prezydenckich, wejście do gry Jaśkowiaka to dobra wiadomość dla PO i całej opozycji, bo pojawia się kolejny polityk po samej Kidawie i Tomaszu Grodzkim, który poszerza ławkę liderów partii i całej opozycji.

PO ma szanse na przezwyciężenie kryzysu, wymianę kadrową i odzyskanie inicjatywy. Tym bardziej że będzie zmuszona rywalizować z Lewicą, która już pokazała swoje atuty i wypada na razie lepiej w Sejmie niż politycy PO.

Prawybory przyciągną do PO uwagę mediów i samych Polaków. Kandydaci są bardzo różni. Szanse wyrównane. Kidawa typowana jako pewniak już pewniakiem nie jest. Jedno jest pewne: Jaśkowiak umie się bić.

„Duda ośmiesza nam kraj” – Jacek Jaśkowiak o Dudzie.

Kmicic z chesterfieldem

Europa doceniła Donalda Tuska. Stając do wyborów na szefa europejskiej Partii Ludowej, jako jedyny kandydat, mówił: „Wierzę, że tylko ci, którzy dają ludziom poczucie bezpieczeństwa i jednocześnie przestrzegają praw i wolności, mają prawo sprawować władzę. Jestem gotowy do walki, mam nadzieję, że wy też”

20 listopada 2019 w Zagrzebiu Donald Tusk został wybrany szefem Europejskiej Partii Ludowej. 491 osób było za, 37 – przeciw. Zastąpił na stanowisku Francuza Joseph Daula. Były polski premier jest pierwszym przedstawicielem Europy Wschodniej na czele największej partii politycznej w Unii Europejskiej.

„Stańmy razem na tym najważniejszym polu politycznej bitwy, przeciwstawiając się nieodpowiedzialnym populistom, będąc partią odpowiedzialną i popularną.

Po pięciu latach mam dość bycia głównym europejskim biurokratą. Jestem gotowy do walki, mam nadzieję, że wy też”,

mówił Tusk podczas przemówienia przed głosowaniem.

„Wierzę, że tylko ci, którzy dają ludziom poczucie bezpieczeństwa i jednocześnie przestrzegają praw i wolności, mają prawo sprawować władzę. Pod żadnym pozorem nie…

View original post 4 098 słów więcej

 

Dodaj komentarz