Tusk do PiS o sądownictwie, które jest im potrzebne, aby bezkarnie kraść

Donald Tusk ewidentnie nawiązuje do zmian proponowanych przez rząd PiS w sądownictwie.

Sąd Najwyższy wydał dzisiaj oświadczenie, w którym komentuje ustawę wniesioną do Sejmu przez PiS:

„Co znamienne, opiniowany projekt został ogłoszony na stronach Sejmu w nocy z 12 na 13 grudnia 2019 r. Nie tylko jednak data jego zgłoszenia nawiązuje do najbardziej niechlubnych kart polskiej historii. Filozofia opiniowanego przedłożenia wpisuje się bowiem w logikę, jaką kierowano się przy wprowadzaniu stanu wojennego. Ówczesny ustawodawca mimo oczywistej sprzeczności dekretu Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym z Konstytucją PRL, również oczekiwał od polskich sędziów ślepego posłuszeństwa treści przepisów zrównanych mocą z ustawą”.

„Ewidentnym celem projektu jest także doprowadzenie do obsadzenia urzędu I prezesa SN przez urzędującego Prezydenta RP, na wypadek, gdyby przegrał on wybory prezydenckie w 2020 r. Obsadzenie odpowiednią osobą funkcji I prezesa pozwoliłby na przejęcie, przynajmniej wizerunkowej kontroli nad Sądem Najwyższym oraz, co ważniejsze, realnej kontroli nad Trybunałem Stanu”. 

„Nie żyjemy i nie chcemy żyć, jako wolni obywatele dumnej Rzeczypospolitej, w państwie autorytarnym; proszę, aby ostatecznie zaniechać nienawiści do sędziów i sądów jako broni w walce o władzę”.

– Opinia Sądu Najwyższego jest miażdżąca dla przygotowanego przez PiS projektu. Pada w niej wiele ostrych, ale i trafnych opinii. Ja ocenię tę ustawę jeszcze dosadniej: po uchwaleniu tej ustawy sędziowie zostaną sprowadzeni do roli chłopów pańszczyźnianych w PiS-owskim folwarku – wypowiada się posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Aneta Mościcka (dziennikarka): Według Sądu Najwyższego projekt PiS ma wymusić na sędziach niestosowanie prawa UE i doprowadzenie do obsadzenia przez Dudę funkcji I prezesa SN, który jest jednocześnie przewodniczącym Trybunału Stanu. To prawda, Duda chce sobie zapewnić bezkarność na wypadek, gdyby przegrał”.

Prof. Marcin Matczak (Uniwersytet Warszawski): Polska zawiera umowę – z Unią Europejską – i zgadza się, że w razie sporu będzie tę umowę interpretował niezależny sąd – TSUE. Jak jest spór, PiS mówi, że ta interpretacja mu nie odpowiada, że on się tak nie bawi i że będzie sobie tę umowę interpretował sam – przez kontrolowany politycznie TK. Nie ma konfliktu między prawem UE a polską Konstytucją. Nasz TK, kiedy był jeszcze niezależny, stwierdził zgodność traktatów UE z Konstytucją, w tym zgodność z Nią przepisów o kompetencjach TSUE. Te wyroki wiążą PiS, niech więc nie prowadzi propagandy, że musi bronić Konstytucji”.

Kmicic z chesterfieldem

Prezes NIK nie zasypia gruszek w popiele… Jak donosi RMF FM, Marian Banaś właśnie znowelizował zarządzenie dotyczące kompetencji nowych wiceprezesów NIK podczas zastępowania go w obowiązkach.

A tymi nowymi zastępcami Banasia są – przypomnijmy – byli posłowie PiS Tadeusz Dziuba i Marek Opioła. Nazwisko Dziuby pojawiło się na dymisji Banasia, której prezes NIK nie chciał podpisać. A więcej na ten temat w naszym artykule „Znikająca dymisja! Czy Witek odesłała pismo Banasia?”

Wracając do zarządzenia wydanego przez Banasia, jego obecni zastępcy nie będą mogli wiele zrobić podczas ewentualnej nieobecności prezesa NIK.  Nie mogą np. modyfikować upoważnień udzielonych przez prezesa NIK ani zmieniać struktury instytucji.

Poza tym wiceprezesi NIK nie mają też niemal żadnych uprawnień w kwestiach personalnych. Jak to określił w rozporządzeniu Banaś, nie mogą samodzielnie decydować w sprawach „nawiązywania, zmiany lub rozwiązywania stosunku pracy z pracownikami NIK”. Nie wprowadzą więc swoich ludzi do urzędu.

A przecież nie dalej jak w…

View original post 1 122 słowa więcej

 

Dodaj komentarz