Trolle o obliczu Kaczyńskiego

„Wszyscy o nich słyszeli. Nikt nie wie, jak naprawdę działają na Facebooku i Twitterze. Ja wiem. Przez pół roku byłam trollem” – tymi słowami zapowiada kolejne „trzęsienie ziemi” w internecie jedna z autorek artykułu „Największa znana polska farma trolli bierze państwowe dotacje. Pracowała m.in. dla TVP [ŚLEDZTWO NEWSWEEKA]” – opublikowanego na stronie internetowej newsweek.pl

Jak u Hitchcocka – „najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie”. „Fałszywe konta na Twitterze i Facebooku czyszczą wizerunek prezesa TVP, prowadzą kampanie wyborcze politykom, lobbują na rzecz firm zbrojeniowych. Docierają do milionów odbiorców. Współfinansuje ten biznes państwowy fundusz. Tropy z farmy trolli prowadzą do podejrzanego o korupcję Bartłomieja Misiewicza” – rozpoczynają spektakularnie artykuł Katarzyna Pruszkiewicz, Julia Dauksza, Konrad Szczygieł oraz Wojciech Cieśla.

Jako się rzekło, jak amerykańskich filmach, dziennikarka pod przykryciem wchodzi w struktury firmy by od środka sprawdzić rządzące nią mechanizmy. Wysłała CV i dostała się na trzymiesięczny okres próbny. Na początku współpracy otrzymała zadanie prowadzenia funkcjonującego już konta twitterowego z zaleceniem wspierania „dobrym słowem” kanałów tematycznych telewizji tzw. publicznej takich jak TVP Kultura i TVP Historia oraz Teatru Telewizji. Od szefowej imieniem Alicja dostała instrukcję – „Dobrze, abyś wypowiadała się pozytywnie o dotacji rządowej dla TVP i abonamencie”.

Wszystko to działo się – jak napisał newsweek.pl –w firmie Cat@Net, która zatrudnia jako trolli osoby niepełnosprawne – dzięki temu otrzymuje dotacje z państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Kwestia pozytywnego stosunku do dotacji jest więc w tym przypadku oczywista i zrozumiała.

Po zabójstwie Adamowicza „płatni bojownicy” ruszają z odsieczą i bronią oskarżanej o szczucie na zamordowanego prezydenta Gdańska – TVP. Przy okazji dostaje się także Owsiakowi: „Pretensje można mieć tylko i wyłącznie do Owsiaka. Nie zabezpieczył prezydenta miasta i prowadził dalej imprezę”. „Na szacunek trzeba sobie zasłużyć za życia”; „TVP jest Bogu ducha winna. To hejt ze strony oPOzycji”; „Czerska odpala swoich manipulatorów, a reszta owieczek z KOD i tym podobnych tworów będzie im przyklaskiwać, bo własnego rozumu brak”; „Jak zamordują Trynkiewicza, też będziesz wołał o szacunek dla niego?” –  piszą w komentarzach.

Firma nie działa jednak na bezpośrednie zlecenie Telewizji. Jak podają dziennikarze śledczy Newsweeka – korzysta z usług pośrednika – agencji Art-Media. To copywriterzy tej firmy mają stać za kolejnymi zleceniami. „Prośba od agencji, aby podawać dalej (…) i komentować pod nim w kontekście: że to teorie spiskowe upadającej redakcji; szukają sensacji na podstawie raportu, którego nikt nie widział; że łatwo jest zmanipulować odbiorcę, gdy mówi się o czymś, czego ludzie nie widzieli i nie potrafią się odnieść; że może zrobić podobny raport na 30-lecie tego szmatławca? Tylko błagam, nie przeklejajcie moich pomysłów, a bazujcie na nich, wymyślając coś swojego. Głównie tyczy się to prawej strony” – to treść kolejnego zadania przekazanego w maju 2019 „żołnierzom”, po bardzo krytycznym raporcie Rady Języka Polskiego, która nie zostawia suchej nitki na języku propagandy pasków „Wiadomości”.

Agencja bardzo skwapliwie strzeże swoich fejkowych kont i stara się o zachowanie anonimowości. Pracownicy zostają zrugani, gdy do raportu przedostają się wrażliwe informacje. „Prosiłem o zamazywanie nazw kont i zdjęć awatarów. Dlaczego tego nie robicie? Teraz muszę przerabiać wszystko po kolei” – pieklił się manager odpowiedzialny za ten wycinek działalności.

„Newsweek” twierdzi, że pośrednik, czyli Art-Media ma opinię związanej ze środowiskiem „Gazety Polskiej” i Antoniego Macierewicza, a także Bartłomieja Misiewicza. Szef Cat@Net w śledztwie przeciwko Misiewiczowi ma status świadka. Jak podaje portal, jego firma, czyli Cat@Net dysponuje co najmniej 179 kontami. 70 na Facebooku, 94 na Twitterze, 11 na Instagramie i trzema na YouTubie. Wszystkie obsługuje 14 osób. W sprawie TVP farma od września 2017 r. do maja 2019 r. miała stworzyć ponad 10 tys. postów.

„Art-Media przysyła nam pismo: grozi procesem za pytania o firmę. Gdy publikujemy ten tekst, konta farmy wciąż są aktywne. Tak jak dotąd trolle biorą udział w dyskusjach, udając prawdziwych użytkowników sieci. W poniedziałek na Newsweek.pl opublikujemy pełną listę troll-kont oraz opiszemy, jak farma pracowała dla TVP.” – kończy swój artykuł tygodnik. Wszystko wskazuje więc na to, że nasz ulubiony ciąg dalszy już wkrótce nastąpi.

2 myśli na temat “Trolle o obliczu Kaczyńskiego

Dodaj komentarz