Sprzedawczyki z PiS

„Kompromat” dotyczący m.in. Henryka Jasika czy Gromosława Czempińskiego został przekazany władzom USA przez rząd PiS. Miało to być uzasadnienie dla tak zwanej „ustawy dezubekizacyjnej”. Okoliczności i reakcje samych Amerykanów opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Zbigniew Parafianowicz pisze o traktowaniu przez państwo oficerów służb PRL, którzy później budowali polski wywiad po przemianie ustrojowej. Zwraca uwagę, że w innych krajach – jak RFN czy Izrael – podejmowano dużo bardziej kontrowersyjne kompromisy, by zapewnić bezpieczeństwo państwa. Tymczasem państwo polskie „zawarło z nimi pewną umowę, której nie dotrzymywało”.

Wymienia obniżenie im świadczeń przez PO, ujawnienie informacji ze zbioru zastrzeżonego IPN oraz ostatnią „ustawę deubekizacyjną” PiS. To jednak nie wszystko. Z jego informacji wynika, że rząd PiS zdecydował się przekazać stronie amerykańskiej materiały archiwalne z okresu PRL.  Miał to być „kompromat” na m.in. Henryka Jasika czy Gromosława Czempińskiego, który pracowali w Departamencie I MSW, czyli PRL-owskim wywiadzie. Po przemianie ustrojowej i pozytywnej weryfikacji tworzyli oni nowe służby specjalne. Materiał nt. ich działalności w PRL miały być dla USA uzasadnieniem dla obniżenia emerytur przez ustawę „deubekizacyjną”.

Jednak – pisze Parafianowicz – sami Amerykanie byli zdziwieniu przekazaniem tych danych. Tym bardziej, że w latach 90. współpracowali z polskimi służbami, w tym Czempińskim i Jasikiem i „dysponowali własną wiedzą na ich temat z okresu PRL”. Dziennikarz stwierdza, że to wydarzenie bez precedensu na świecie, a „polska dezubekizacja z myśleniem o państwie i bezpieczeństwie nie ma nic wspólnego”.

„Głupie służalstwo”, „zdrada państwa”

Doniesienia „DGP” ostro skomentowali też w sieci m.in. politycy i dziennikarze. Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski napisał na Twitterze: „Głupie służalstwo, które budzi w Waszyngtonie tylko politowanie”. „Jeśli to prawda, to zdrada państwa” – stwierdził były szef MSW i koordynator służ specjalnych Bartłomiej Sienkiewicz.

Sprawę skomentował też generał w stanie spoczynku Jarosław Stróżyk, w latach 2013-2016 attaché wojskowym przy Ambasadzie RP w USA. „Przekazywanie jakiemu komukolwiek państwu materiałów na oficerów służb specjalnych służących po 1990 roku to jest rzecz niebywała. Usprawiedliwienie własnej polityki ‚materiałami obciążającymi'” – napisał.

„Polskie państwo donosiło Amerykanom na oficerów wywiadu tegoż polskiego państwa, którzy prowadzili wspólne operacje z USA i dostawali nagrody i podziękowania od USA. Zdziwienie polskiego państwa, że Amerykanie nie rozumieją o co chodzi – bezcenne” – skomentował Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onet.pl i były korespondent w USA.

PRL wydawał się być bezpowrotny, ale nie doceniliśmy ancymonka Kaczyńskiego.

Depresja plemnika

Na jednym z najlepszych uniwersytetów polskich w dużym ośrodku wielkomiejskim na kierunku biologia w ogóle studenci nie uczą się jednej z najważniejszych teorii, jakie powstały w historii nauki. Bo teoria ewolucji – próbują się bronić jej adwersarze – już dawno przestała być hipotezą roboczą, a nawet teorią i jak żadna inna idea nie zdobyła tylu poważnych argumentów i dowodów paleontologicznych.

Problem w tym, że dyskutujący z Kościołem nie znają się ani na biologii, ani filozofii, a tym bardziej – psychologii religii czy teologii, choćby własnego wyznania. Problem w tym, że spada poziom nauki i edukacji – w szkole nie usłyszysz o najnowszych ustaleniach neuroteologii, “hełmie Boga”, poważnych pracach z kosmologii, które nie tylko wykluczają “stwórcę”, czyniąc go zbędną hipotezą, ale wręcz logicznie argumentują, że kosmos stworzony nie byłby taki, jak jest i jaki poznajemy dzięki nauce, a nie dzięki religii.

Nie przeczę, że ważne są “społeczne” i socjalno-bytowe kwestie kościelne…

View original post 1 921 słów więcej

 

Dodaj komentarz